Chyba nigdy nie zdarzyło mi się na tym blogu pisać o
zespole, o istnieniu którego nie miałem jeszcze dwa tygodnie temu zielonego pojęcia. Dziś więc będzie ten pierwszy raz. No nie raz już to zrobiłem i był to wpis o I Blame Coco...
Ale do rzeczy...
Czerwcowy weekend dwa tygodnie temu. „Pracowy” wyjazd
integracyjny. Tradycyjne wieczorne ognisko nad Wartą. Dechy do tańczenia,
perkusja, gitara no i akordeon… Pomyślałem - pewnie będzie nam przygrywała jedna
z tych lokalnych „kapel” grających na weselach i innych tego typu „ludowych”
uroczystościach… ale…
Pierwszy kawałek i szok. Zamiast
tradycyjnego disco-polo czy też pieśni biesiadnej, profesjonalnie zagrany
kawałek, ale najważniejszy był wokal. Ale posłuchajcie sami…
Habibi, Samokhin Band
Samokhin Band to łódzka grupa muzyczna działająca od ponad 10
lat. Zespół gra kompilację jazzu, funky, rock’n’rolla oraz wschodniego folku, a
także jak się później okazało poezje śpiewaną z wysokiej półki (pieśni Włodzimierza Wysockiego).
Podejrzewam, że większości moich kolegów kapela nie
specjalnie przypadła do gustu. Wolimy się bawić przy bardziej prostej muzyce, a
ponieważ mnie muzyka w tańcu nie przeszkadza ja od razu zostałem fanem zespołu.
Aspiryna Blues (sł. Agnieszka Osiecka), Samokhin Band
Na moją osobistą prośbę wykonali:
Охотa на волков (z repertuaru Włodzimierza Wysockiego), Samokhin Band
oraz
"Ja soldat" z repertuaru (5'Nizza) utwór wykonany
23.06.2012 na Zlocie Motocyklowym w Liwie),
dla nas grali poprzedniego wieczora
22.06.2012.
Na koniec specjalne podziękowania dla Pawła (Paszy) Samokhina
za akompaniament na trąbce do utworu, który wykonałem wraz z Piotrem przy dogasającym ognisku,
na dwa głosy mieszane (oryginał na szczęście nie zachował się), a była to jedna
z moich ulubionych piosenek rosyjskich wykonywana zawsze podczas spotkań ze
znajomymi w warszawskim pubie „Lolek”:
Пусть бегут неуклюжe, tak zwana „Piosenka Krokodiła Gieni” (Żeni).
Ostatnie doświadczenia muzyczne uświadamiają mi coraz
bardziej, że muzyka, której warto słuchać nie umarła wraz z Freddiem Mercury w
1991 roku, ale można wciąż znaleźć coś godnego uwagi…
o wielu zespołach ciężko usłyszeć bo byzne ys byznes a świat śpi. ja właśnie się dowiedziałem :)
OdpowiedzUsuńTak, tak...ja tkwiąc w zamierzchłych czasach lat 70 i 80 czasem wpadam na takie niespodzianki.
OdpowiedzUsuńZ miesiąc temu byłem na koncercie metalowym, nie przepadam za takim rodzajem muzyki, ale moja osobista żona uczyła kiedyś wokalistę jednej z kapel. Kapela nazywa się Chainsaw i pochodzi z Bydgoszczy. Ciekawostką jest to, że Maciej, wokalista, spiewa rownież w chórze akademickim...:-)...
http://www.youtube.com/user/chainsawpoland?feature=results_main