niedziela, 22 kwietnia 2012

Tajne Stowarzyszenie Abstynentów czyli... Heavy Metal World

Na końcu poprzedniego wpisu pojawił się wokalista Marek Piekarczyk jako Jezus Chrystus w musicalu Teatru Muzycznego w Gdyni.
Dziś ten sam Marek jako wokalista kultowej grupy lat 80-tych - TSA.  
Wczoraj miałem okazję zobaczyć ponad godzinny występ TSA. Co prawda nie zagrali mojego ulubionego utworu :

 Trzy zapałki, TSA, 1983

Dlaczego ulubionego. No cóż za czasów licealnych, a z tej to właśnie epoki pochodzi ten utwór, znajomi nazywali mnie "Zapał"(to był mój hymn).
Nie miało to nic wspólnego z tzw. "słomianym zapałem", a z moim wyglądem.  Byłem wysoki (nadal jestem),  chudy (nie jestem już) i obcięty na krótkiego jeża (no może teraz też mam coś w tym rodzaju na głowie) i wyglądałem jak zapałka. Ot i cała historia.

Nie pamiętam gdzie zobaczyłem i usłyszałem TSA po raz pierwszy. Pamiętam za to, że miałem singiel (taka mała czarna płyta z dwoma nagraniami- to komentarz dla osób rocznik 90+, co to już się na kompaktach chowały. 
Te nagrania to:

Wpadka, TSA, 1981

Mass Media, TSA, 1981

Jak w przypadku większości zespołów z tych czasów najbardziej lubię ich początkową twórczość. Znów użyję tego słowa - kultowe -   '51

'51, TSA , 1982

Gdy wczoraj zagrali kolejny  utwór, który lubię...

Alien, TSA, 1984

..pomyślałem, a może teraz stanie się coś takiego jak  w filmie Juliusza Machulskiego "Ile waży koń trojański" i przeniosę się (podobnie jak bohaterka filmu) w czasy PRL z tym, że na koncert TSA , tak 30 lat temu. Dlaczego akurat do 1982 roku, bo to była druga klasa L.O., stres po zmianie szkoły mieliśmy już za sobą, do matury jeszcze dwa lata no i czas "osiemnastek"... i świat wracał do normalności po 13 grudnia 1981...

Jednak nic takiego się nie stało, więc postanowiłem zrobić ten kolejny wpis na blogu. 

Na zakończenie jeszcze jeden utwór TSA, taki trochę bardziej drapieżny, żeby nie było, że grają same ballady (no i jeszcze wersja live):

Zwierzenia kontestatora, TSA, 1982

oraz utwór nagrany do filmu dla dzieci "Akademia Pana Kleksa":

Marsz wilków, TSA, 1982

Zespół historia o którym nie wolno zapomnieć...

Wpis ten dedykuję Dorocie Ka... za wspaniały portret, który dostałem do zamieszczenia na Facebooku...nie wiem czy Dorota lubi TSA...:-(...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz