Zacytowane w tytule wpisu przewrotne powiedzenie najwyraźniej nie sprawdza się w przypadku irlandzkiego zespołu The Corrs. Zespół tworzy rodzeństwo, trzy siostry i brat, wyedukowane muzycznie przez ojca. Zapewne gdy na początku lat 90-tych rozpoczęli występy w dublińskich pubach nie przypuszczali , że już wkrótce czeka ich światowa kariera. Z całą pewnością można powiedzieć , że w ich przypadku w przenośni i dosłownie ziścił się "amerykański sen" . W trakcie jednego ze swoich występów w Dublinie zostali dostrzeżeni przez ambasadora Stanów Zjednoczonych, co zaowocowało ich występem na otwarciu Mistrzostw Świata w piłce nożnej w Bostonie w 1994 roku. Tam spotkali znanego producenta Davida Fostera, a co było dalej chyba nie muszę pisać...
Forgiven not Forgoten, The Corrs, 1995
Forgiven not Forgoten to pierwszy album zespołu The Corrs wydany w 1995 roku właśnie za sprawą Davida Fostera. Muzyka The Corrs to mieszanka popu i rocka z wykorzystaniem elementów folkowych. W skład instrumentarium wchodzą nietypowe jak dla zespołu grającego na pograniczu rocka instrumenty tin whistle, czyli rodzaj instrumentu dętego (piszczałki), na której gra wokalistka Andrea Corr, a także irlandzki bęben obręczowy, wykorzystywany przez perkusistkę Caroline Corr, skład instrumentów uzupełniają skrzypce, gitara i instrumenty klawiszowe. Takie instrumentarium nadaje zespołowi oryginalne rozpoznawalne brzmienie.
Breathless, The Corrs, 2000
Kolejne albumy wydawane przez The Corrs przyniosły im światową sławę niestety od 2005 roku zespół nie wydał nic nowego...:-)
Old Town, The Corrs, 2005
Wpis o The Corrs pojawił się ponieważ ostatnio słucham dwóch albumów tej grupy przy pracy, muzyka jest nieinwazyjna i doskonale nadaje się do wypełnienia ciszy ( nie lubię pracować w ciszy) a z drugiej strony nie zagłusza własnych myśli. Polecam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz