poniedziałek, 5 września 2011

Joy Division...czyli od smutnej radości do Nowego Porządku...

Pewnie niezbyt wiele osób wie czym były dywizje radości i może dlatego sama nazwa zespołu Joy Division nie wywołuje w naszym kraju tyle emocji co na przykład "polskie obozy koncentracyjne", a przecież dywizje radości to nic innego jak "domy uciech", które powstawały właśnie w obozach koncentracyjnych (oczywiście nie polskich, a znajdujących się między innymi na terenie Polski). Skąd taka nazwa , podobno z książki pod tytułem Dom Lalek autorstwa Yehiel De-Nur opisującego los wyselekcjonowanych więźniarek zmuszanych do świadczenia usług seksualnych w obozach. Według mnie  był to efekt zamierzonej prowokacji, wszak muzyka Joy Division, podobnie jak pierwotne znaczenie tej nazwy z radością nie maja zbyt wiele wspólnego.

Czas na muzykę:

She Lost Control, Joy Division, 1979


Pośrednio do powstania zespołu Joy Division przyczynił się inny brytyjski zespół z tego okresu, a mianowicie punkrockowa formacja Sex Pistols.
To właśnie na koncercie Sex Pistols spotkali się przyszli członkowie Joy Division, który początkowo, i tu kolejna niespodzianka, nosił dość swojsko brzmiąca nazwę Warsaw . Ta nazwa  z kolei została zaczerpnięta z kompozycji Davida Bowie pod tytułem Warszawa, ale to temat na zupełnie inny wpis.

Kolejny "depresyjny" Joy Divison pochodzący z płyty Unknown pleasures
 Shadowplay, Joy Division, 1979

Z muzyką Joy Division zetknąłem się na początku lat 80-tych, ktoś ze znajomych przywiózł z Londynu obydwie płyty zespołu. Urzekła mnie inność tej muzyki i jej przygnębiający, a jednocześnie prowokujący do myślenia charakter.

W Polsce głośno stało się o Joy Division w 1983 roku kiedy to w swej "Liście Przebojów Trójki" Marek Niedźwiedzki "puścił" ten utwór:
 
Love Will Tear Us Apart,  Joy Division, 1980


Tekst utworu opisujący kłopoty małżeńskie, związane z coraz częstszymi kłótniami z żoną i rosnącym uczuciem do poznanej na koncercie w Brukseli Annik Honore napisał wokalista zespołu Ian Curtis.

Nie wiadomo, czy kłopoty małżeńskie czy pogarszający się w dużym tempie stan zdrowia Iana (cierpiał na epilepsję), doprowadził go do samobójczej śmierci w maju 1980 roku, tuż przed planowanym wyjazdem Joy Division na występy w USA.

Ostatnio wrzuciłem na Facebooku mój ulubiony utwór Joy Division pod tytułem Decades

 
Decades, Joy Division, 1980

Jeden z moich znajomych zwrócił uwagę na okładkę płyty Closer, na okładce znajduje się zdjęcie grobowca, prawdopodobnie zdjęcie to wybrał Ian Curtis, czy już wtedy myślał o samobójczej śmierci.

Ponieważ płyta ukazała się w lipcu 1980 roku , a więc już po śmierci Curtisa, pozostali członkowie zespołu mieli wątpliwości czy nie zostanie to odebrane jako próba wykorzystania śmierci Iana do celów marketingowych i chyba wbrew obawom tak się nie stało.

Po śmierci Curtisa pozostali członkowie grupy założyli nowy zespól grający zupełnie inną stylowo muzykę, co zresztą oddaje nazwa nowej formacji - New Order.

Na zakończanie jeszcze jeden utwór Joy Division z płyty Closer


Heart and Soul, Joy Division, 1980

2 komentarze:

  1. Closer jest mi bardzo bliski -to po prostu świetny album.

    OdpowiedzUsuń
  2. Wszystko co zespół nagrał - kupuję w całości. Joy Division (a także jego inkarnacje - Warsaw i New Order) to taka miłość na zawsze.

    OdpowiedzUsuń