Dla każdego jest to pewnie inna data. Są zapewne i tacy, którzy jeszcze takiego dnia nie przeżyli. Pierwszy raz tego terminu użyto prawdopodobnie po katastrofie samolotu w którym zginęli pionierzy rock and rolla Buddy Holly, Ritchie Valens, J. P. „The Big Bopper” Richardson. Było to 3 lutego 1959 roku. Na pewno wykonawcom tym poświęcę jeden z przyszłych wpisów, ale dziś chciałbym opisać co dla mnie osobiście znaczy ten termin.
Pierwsza taka data to 24 listopada 1991r. Tego dnia odszedł jeden z najwybitniejszych wokalistów rockowych, lider legendarnej grupy Queen (nr jeden na mojej prywatnej liście zespołów rockowych) – Freddie Mercury. Oznaczało to ,że nigdy nie zobaczę występu grupy Queen na żywo, a ponieważ koncertowali na Węgrzech w Budapeszcie bylem przekonany, że koncert w Polsce jest tylko kwestią czasu, a jednak ten czas dla Freddiego nie okazał się łaskawy, zmarł w wieku zaledwie 45 lat.
Ponieważ zespołowi Queen poświecę zapewne nie jeden wpis, dziś przedstawiam Freddiego jako solistę potrafiącego się zmierzyć nie tylko z repertuarem rockowym, ale również z operowym, Doskonałym tego przykładem jest duet z katalońską śpiewaczką operową Montserrat Caballé. Mercury był oczarowany głosem diwy od lutego 1983, kiedy po raz pierwszy zobaczył ją występującą w operze Un ballo in maschera Giuseppe Verdiego. Fascynacja ta została uwieńczona nagraniem płyty Barcelona, z której tytułowy utwór był zapowiedzią Igrzysk Olimpijskich w Barcelonie w 1992 roku.
I kolejna data która pogrążyła w żałobie tym razem wielu fanów polskiego rocka - 22 grudnia 2001r. Tego dnia odszedł Grzegorz Ciechowski lider grupy Republika (mój nr jeden wśród polskich zespołów rockowych), pianista , flecista, poeta, kompozytor i felietonista. Dziś we wpisie wspomnieniowym chciałbym przypomnieć jeden z najbardziej znanych solowych utworów Grzegorza:
Nie pytaj o Polskę, 1988r.
Kolejnym dniem kiedy jeszcze raz umarła dla mnie muzyka był 10 kwietnia 2004 r. Tego dnia zmarł Bard Solidarności, autor setek poetyckich tekstów, z których uczyłem się historii tej klasycznej i tej najnowszej - Jacek Kaczmarski. Wrócę jeszcze do jego twórczości, a dziś jeden z najbardziej znanych utworów inspirowanych tekstami Włodzimierza Wysockiego:
Obława, napisana w 1974r.
Osób, które tworzyły historię muzyki, a już odeszły jest wiele, ale do tych trzech Wykonawców czułem i czuję wielki sentyment i często powracam do ich twórczości, co zapewne znajdzie odzwierciedlenie w kolejnych wpisach.
I tylko żal, że już więcej nic nowego w wykonaniu Mercurego, Ciechowskiego, czy Kaczmarskiego nie usłyszymy chyba, że ktoś odkryje ich nieznane utwory , tak jak odkrywa się zaginione obrazy dawnych mistrzów czy też zapomniane rękopisy znanych pisarzy.
Kolejny wpis będzie z kategorii ciekawostki muzyczne i będzie poświęcony niezwykłemu twórcy multiinstrumentaliście, którego odkryłem przypadkiem, buszując po Youtubie, co czasami zabiera mi kawał nocy… :-) .
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz